niedziela, 22 września 2013

they say i'm mental but i'm just confused.



***

Wszystko przychodzi powoli. Powoli
drzwi się próbują otworzyć. Wiatr napiera na nie
całym swoim ciężarem. Liść spada powoli
na maskę samochodu. Samochód zatonął
w odległościach, bezmiarach. Zimny pochód. Czasem
czuję się chory pisząc prawdę, widząc
kłamstwa na ziemi i na niebie, mając
jedynie siebie do obrony.



sobota, 7 września 2013

autobusy i tramwaje.




NN PRÓBUJE SOBIE PRZYPOMNIEĆ SŁOWA MODLITWY

Ojcze nasz, któryś jest niemy, 
który nie odpowiesz na żadne wołanie, 
a tylko rykiem syren co rano dajesz znać, że świat 
ciągle jeszcze istnieje, 
przemów: 
ta dziewczyna jadąca tramwajem do pracy 
w tandetnym płaszczu z trzema pierścionkami 
na palcach, z resztą snu w zapuchniętych oczach, 
musi usłyszeć Twój głos, 
musi usłyszeć Twój głos, by się zbudzić 
w ten jeszcze jeden świt. 

Ojcze nasz, który nic nie wiesz, 
który nie patrzysz nawet na tę ziemię, 
a tylko codzienną gazetą obwieszczasz, że świat, że nasz świat, 
trwa uporządkowany: spójrz, 
ten mężczyzna siedzący za stołem, schylony 
nad kotletem mielonym, setką wódki, płachtą 
popołudniówki tłustą od sosu i druku, 
musi wiedzieć, że ty także wiesz, 
musi wiedzieć, że wiesz, aby przeżyć 
ten jeszcze jeden dzień. 

Ojcze nasz, którego nie ma, 
Którego imienia nikt nawet nie wzywa 
prócz dydaktycznych broszur piszących Cię z małej litery, bo świat 
radzi sobie bez Ciebie, 
bądź: 
ten człowiek, który kładzie się spać i przelicza 
wszystkie te dzisiejsze 
kłamstwa, lęki, zdrady, 
wszystkie hańby konieczne i usprawiedliwione 
musi wierzyć, żeś jednak jest, 
musi wierzyć, żeś jest, aby przespać 
tę jeszcze jedną noc.